Kościół w Żegiestowie-Zdroju

Kościół w Żegiestowie-Zdroju

Pierwszą kaplicę urządził Ignacy Medwecki około 1850 r. w szopie, która służyła za skład butelek do wody mineralnej. Była zbudowana z desek, niska i tak mała, że oprócz księdza mogła zaledwie pomieścić kilkanaście osób. Jedynym jej wyposażeniem był prowizoryczny ołtarz. W ciągu tygodnia odprawia li msze księża kuracjusze a w niedzielę przyjeżdżał ksiądz z parafii z Muszyny, do której należał Żegiestów.

W 1870 r. zawiązał się Komitet dla zbudowania kaplicy murowanej i odpowiednio dużej, aby mogła pomieścić znacznie większą liczbę wiernych. Komitet, który funkcjonował tylko w sezonie kąpielowym i często zmieniał swój skład osobowy, wykazał dużą zapobiegliwość w zbieraniu składek i organizowaniu różnych imprez dochodowych.

W 1875 r. została zburzona szopa, w której dotychczas mieściła się kaplica, a na jej miejscu została zbudowana drewniana szopa, nieco schludniejsza i obszerniejsza, wyłącznie na kaplicę. Oprócz ołtarza miała parę ławek i parę sztuk sprzętu kościelnego.

Powstaje komitet budowy kościoła

W 1885 r. ukonstytuował się stały Komitet zatwierdzony przez C.K. Starostwo w Nowym Sączu z 25 VIII 1885 r., którego żelazną kadrę będą odtąd stanowili: starosta nowosądecki, właściciel Zakładu, lekarz zdrojowy i proboszcz z Muszyny. Później wejdzie jeszcze przedstawiciel kolejowy, gdy rozbuduje się kolonia kolejarska koło stacji oraz dodatkowo dwaj kuracjusze. Komitet zawarł w 1885 r. umowę z Medweckim, który na parceli naprzeciw willi „Wodospad” zobowiązał się wystawić murowaną kaplicę i na koszty budowy podjął kwotę 4100 k. Sprawa się jednak skomplikowała, gdyż Medwecki, mimo że Komitet przygotował parcelę do budowy, nie przystąpił od razu do dzieła, potem dłuższy czas chorował i niebawem zmarł.

Powstaje kolejna drewniana kaplica

Komitet rozpoczął pertraktacje z kuratorem masy spadkowej Franciszkiem Gedlem, aby w zamian za wpłaconą na budowę kaplicy kwotę odstąpił parcelę nad „Żegotką”, ponieważ poprzednio przygotowana okazała się za mała i trudno dostępna. Spadkobiercy nie wyrazili jednak zgody na odstąpienie parceli, ani na zainwestowanie dużej kwoty, natomiast zbudowali drewnianą kaplicę na parceli poprzednio przygotowanej. Kaplica ta spełniała swoją funkcję do wybudowania kościoła w 1907 r., a potem służyła jako dom izolacyjny. Komitet nie uznał takiego rozwiązania za wystarczające i na drodze sądowej uzyskał ratalną spłatę swoich wierzytelności. Rozwinął żywą działalność, aby gromadzić dalsze fundusze. W 1886 r. chór akademicki „Echo” dał występ, z którego dochód przeznaczył na Komitet. W 1891 r. artysta Lewicz urządził wieczorek muzyczny, a w 1895 r. lekarz zdrojowy dr W. Hojnacki zorganizował na ten cel przedstawienie amatorskie.

Kościół pw. św. Kingi

Żegiestów, kościół zdrojowy pw. św. Kingi

W 1900 r. podjęto pertraktacje z nowym właścicielem Zakładu Zdrojowego inż. J. Krynickim, aby za resztę wierzytelności odstąpił parcelę pod kaplicę. Ten jednak oświadczył, że „z powodów hipotecznych nie może wydzielić gruntu zakładowego na wyłączną własność tabularną rzymsko-katolickiej kaplicy”. Wtedy Komitet wniósł podanie do Dyrekcji Lasów i Dóbr Skarbowych we Lwowie o odstąpienie kawałka gruntu skarbowego pod budowę kaplicy nad willą „Wodospad”. W wyniku tych starań Komitet uzyskał 880 m. kw., lecz nie nad willą „Wodospad”, tylko w górze nad deptakiem, w miejscu niezbyt odpowiednim. Komitet zdecydował się rozpocząć na tej parceli budowę i w tym celu zamówił w 1903 r. projekt u znanego architekta krakowskiego Jana Zawojskiego, wpłacając mu 120 k. Gotowy projekt, zdeponowany u właściciela Zdroju Juliana Krynickiego, spłonął przy pożarze willi „Żegotka”. Nowe plany w oparciu o poprzedni projekt sporządzili dwaj architekci Grabowski i Żarczewski.

Nowa lokalizacja świątyni

Dość nieoczekiwanie lokalizacja kaplicy znalazła nowe, pomyślne rozwiązanie. W 1906 r. Krynicki sprzedał Zakład Zdrojowy, a nabywcy Wiktoria Więckowska i ksiądz M. Żyguliński wyrazili gotowość odstąpienia parceli pod kaplicę. Za parcelę uzyskaną ze Skarbu Państwa uzyskano parcelę nad „Żegotką”, o którą Komitet od wielu lat zabiegał. Faktycznie była to darowizna, ponieważ parcela uzyskana ze Skarbu Państwa nie mogła być wykorzystana pod budowę, a więc praktycznie miała małą wartość.

Na mocy sporządzonego kontraktu i dołączonego planu sytuacyjnego właściciele zgodzili się, aby dla wydzielonej parceli ustanowić służebnościowe prawo przechodu i sporządzić osobne ciało hipoteczne. Prawo własności parceli zaintabulowano na rzecz funduszu rzymsko-katolickiego kościoła w Żegiestowie, należącego do parafii w Muszynie. Sprawa budowy kościoła ruszyła raźno naprzód, bo w 1906 r. Komitet wykonanie pracy zlecił przedsiębiorcy z Nowego Sącza, Janowi Krajewskiemu. W umowie przedsiębiorca zobowiązał się do wykonania budowy za kosztorysową cenę 19 895 k. i ukończenia jej do 20 czerwca 1907 r. Nadzór budowlany zobowiązał się spełniać członek Komitetu inż. Morawiecki. Z powodu mokrej wiosny i trudności w dostarczeniu materiału na plac budowy, surowy stan budynku został oddany dopiero na jesieni 1907 r.

Kościół pw. św. Kingi

Zakończenie budowy

Całość robót została wykonana bardzo niedbale, ponieważ przedsiębiorca nie odwodnił terenu i nie zrobił izolacji, która by zabezpieczała ściany przed zawilgoceniem. Nie kontrolowany należycie przez Morawieckiego dopuścił się samowoli i nadużył zaufania Komitetu. Wzniósł budynek niezgodnie z planem, gdyż zmniejszył wymiary zakrystii, aby uniknąć wyłamywania skały. Na domiar wszystkiego zażądał o 6000 k. wyższej kwoty niż przewidywał kosztorys. Komitet nie chciał jej wypłacić, bo pokazały się następne usterki. W końcu uzgodniono, że Krajewski otrzyma 3000 k. dopłaty, jeżeli usunie wszystkie usterki, które ustali komisja odbioru budynku. Sprawa z Krajewskim ciągnęła się przez kilkanaście lat i w rezultacie żadnych błędów nie naprawił, a upominał się o pieniądze. Na odczepne wypłacono mu jakąś kwotę, a braki uzupełnił Komitet swoim kosztem.

Kościół pw. św. Kingi – poświęcenie

Na wiosnę 1908 r. ustawiono w kościele wielki ołtarz z Chrystusem na krzyżu, wykonany przez artystę Wałaszka z Krakowa, za cenę 1400k. Na budowę ołtarza złożyli znaczniejsze ofiary Olszewscy z Warszawy i Woronieccy ze Lwowa. W lipcu 1908 r. dokonano poświęcenia kościółka, wybierając za patronkę błogosławioną Kunegundę jako opiekunkę całej Sądecczyzny.

W 1911 r. dzięki fundacji Anny Woronieckiej ustawiono w kaplicy bocznej ołtarz ku czci św. Anny, wykonany także przez Wałaszka. Otarz ten został rozebrany w 1975 r. na polecenie biskupa tarnowskiego ks. E. Bednarczyka, jako źle usytuowany i zabierający za dużo miejsca w ciasnym kościółku.

Kościół pw. św. Kingi

Żegiestów–Zdrój kościół pw św. Kingi widok z Łopaty Słowackiej

Kościół pw. św. Kingi wzniesiony w stylu neogotyckim była budowlą od początku za małą, bo obliczoną na 200 osób. Został rozbudowany w latach 70. XX w. Komitet oddał kaplicę w ręce proboszcza parafii muszyńskiej ks. Józefa Gawora, lecz postanowił kontynuować swoją działalność celem spłaty długu i prowadził starania o wewnętrzne urządzenie i ozdobienie kaplicy. Szczególnie pilną okazała się potrzeba wyłamania skały koło kaplicy i osuszenia terenu, gdyż spadająca ze stoku woda groziła zrujnowaniem ścian.

Prace te wykonano w jesieni 1909 r., wyłamano skałę na głębokości 2 m i urządzono przejście koło kościoła. Remont ten nie był ostatnim, z tego powodu, że raz spartaczona robota trudna jest do naprawienia. W 1913 r. znowu przeprowadzano roboty ziemne w celu odwodnienia fundamentów i oczyszczenia terenu koło kaplicy z naleciałości ziemi i kamieni. W 1924 r. zakrystia była tak zawilgocona, że przechowywane w szafie szaty kościelne zupełnie zapleśniały. Zaszła konieczność przeniesienia ich do pomieszczenia, które Zarząd Zdrojowy odstąpił w willi „Wodospad” do dyspozycji księdza. W czasie dyskusji nad projektem pomalowania kościółka w 1925 inż. M. Maślanka, członek Zarządu Spółki uznał „za sprawę najpilniejszą osuszenie kaplicy jako przygotowanie do malowania”. Gdy do projektu malowania powrócono w 1931 r., stwierdzono, że „mury są uszkodzone” i trzeba je uzupełnić, a tynk poprawić.

Wyposażenie kościoła

Drugim ważnym zadaniem Komitetu było wyposażenie kościoła w niezbędne urządzenia i sprzęt. Dzieła tego dokonano częściowo z funduszów kościelnych, a częściowo z prywatnych fundacji. Fundusze zbierał Zakład Zdrojowy na imienną listę i w kościele w czasie nabożeństw do puszek i na tacę. Od 1911 r. w skład Komitetu weszła Bronisława Styfiowa, żona drukarza z Przemyśla, która przez 25 lat rozwijała niezmordowaną działalność społeczną, świadcząc nie tylko pracą, ale i funduszami na wszystkie akcje godne poparcia. Styfiowa i Woroniecka organizowały różne imprezy dochodowe, jak tombole, festyny, zabawy, dzień kwiatka, wianki, itp., które wydatnie zasilą fundusze Komitetu.

W 1911 r. kaplica otrzymała cenny dar w postaci złotej puszki do tabernakulum, którą ofiarowali Święchowscy. Po wybuchu wojny światowej zmalała liczba kuracjuszy, lecz nie wygasła ofiarność na cele społeczne. Ze składek zakupiono świeczniki, fisharmonię, kielichy, tacę itp. Komitet zabiegał o stworzenie warunków do zaangażowania stałego księdza, gdyż kapłan dojeżdżający z Muszyny tylko w niedziele nie spełniał wymagań kuracjuszy. Dużą pomocą w tym kierunku było oświadczenie dyr. Zakładu Więckowskiego, złożone w 1913 r., iż „ofiaruje każdorazowemu księdzu, który będzie sprawował obowiązki duszpasterskie w Żegiestowie, pokój wygodny wraz z umeblowaniem oraz wolne kąpiele”. W 1916 r. Więckowska, która po zmobilizowaniu męża do wojska, objęła zarząd Zdroju, podtrzymała deklarację męża dotyczącą mieszkania dla księdza. Nadto zgłosiła, że dwaj mieszkańcy Żegiestowa chcą pomóc w obsłudze kaplicy, niejaki Ptaszkowski będzie spełniał funkcje kościelnego, a Serwiński ministranta.

Kradzież funduszy kościelnych

Upadek Austrii i powstanie Polski nie pozostawiło w protokółach Komitetu głębszego śladu. Zmienił się tylko skład, lecz działalność przebiegała utartymi koleinami. W 1920 r. Barbara Olszewska, która odwiedzała Żegiestów od 1908 r., zadeklarowała gotowość oddania księdzu mieszkania oraz opłacania obsługi kościoła i ministranta, a Jadwiga Rusinówna wyraziła gotowość dostarczenia księdzu pełnego utrzymania. W 1923 r. sprawiono konfesjonał dębowy, ale okazał się jednak za duży i dlatego w parę lat później został usunięty, ponieważ psuł architekturę wnętrza. W 1926 r. obowiązki kapłana pełnił przez cały sezon ks. Władysław Służałek, magister księży Filipinów z Gostynia.

Popularność wśród kuracjuszy wykorzystał na zbieranie hojnych składek na fundusz kościelny. Pieniądze te oddane na przechowanie Zarządowi Zdroju miały niefortunny koniec. Na posiedzeniu Komitetu dyr. Olszewski wyjaśnił, iż „kwota 2190 zł 35 gr. złożona, w depozycie kasy Zakładu została w nocy z 14/15 września 1926 r. skradziona przez niewyśledzonych sprawców”. Wyjaśnienie to zaopatrzył Olszewski w komentarz, że Zakład nie ma zamiaru tej gotówki zwracać funduszowi kaplicy, bo „zachował zwyczajne środki bezpieczeństwa, a za nieszczęśliwy wypadek odpowiadać nie może”. Komitetowi nie pozostawało nic innego, jak przyjąć oświadczenie do wiadomości, a na przyszłość przechowywać pieniądze u proboszcza w Muszynie i składać na książeczkę w PKO.

Lokum dla kapelana zdrojowego

W 1927 r. pojawiła się kolejna deklaracja Zarządu o gotowości oddania mieszkania kapelanowi Zdroju. Przy tej okazji padła po raz pierwszy obietnica oddania parceli pod budowę plebanii. Spodziewano się, że projekt plebani sporządzi bezpłatnie inż. arch. Jan Nowak, który w tym czasie prowadził budowę Domu Zdrojowego, w zastępstwie prof. Szyszko-Bohusza. W dwa lata później obietnica stała się faktem.

Dyr. Zakładu inż. Krukierek „oznajmia, iż Spółka „Żegiestów Zdrój” uchwaliła jednomyślnie by przeznaczyć na wieczystą własność kaplicy parcelę obok kaplicy pod budowę plebanii”. Fundusz kościelny miał ponieść koszta przeniesienia własności i wykonania mapki. Dopiero w 1931 r. wykonano pomiar gruntu. Zarząd, zgodnie z życzeniem Komitetu, zostawił 25 m terenu na ewentualne rozszerzenie kościoła, 25 m frontu przeznaczył pod budowę plebanii, a dalsze 25 m Komitet mógł nabyć na własność. Decyzja miała symboliczne i propagandowe znaczenie, gdyż jej wykonanie nie leżało już w możliwości Zarządu. Na całym majątku Spółki położyli rękę wierzyciele, którzy uniemożliwili udziałowcom zbywalność swoich nieruchomości.

Kłopoty finansowe właścicieli uzdrowiska

Sytuacja finansowa Spółki Udziałowej była w tym czasie tak beznadziejna, że dyr. Krukierek oficjalnie oświadczył, że Zarząd nie ma pieniędzy na przygotowanie mieszkania dla przyszłego proboszcza. Chyba że – jak proponował Krukierek – „fundusz kościelny wpłaci odpowiednią kwotę, wtedy można będzie odrestaurować lokal w willi „Wodospad”. Radzi raczej wynająć mieszkanie w willi „Orlątko”.

Komitet kościelny

W 1931 r. weszli do Komitetu Maria i Edward Wojdattowie, właściciele świeżo zbudowanego pensjonatu „Zamek”, ludzie wielkiej ofiarności i gotowości służenia dobru społecznemu. W każdej akcji podejmowanej na terenie Żegiestowa uwidacznia się wkład ich pracy, a przede wszystkim pieniędzy. Wojdattowa objęła funkcję skarbnika i pełniła ją do wybuchu wojny. Wojdattowie zaznaczyli swój udział w doprowadzeniu kaplicy do porządku i w ofiarowaniu księdzu bezpłatnego utrzymania aż do czasu wybudowania plebanii.

Malowidła Tadeusza Terleckiego

Komitet gromadził fundusze na pomalowanie kościoła, lecz przed przystąpieniem do dzieła zwrócił się do artysty malarza Jana Bukowskiego w Krakowie o przygotowanie projektu tego zamierzenia. Zamówienie Komitetu podjął inny specjalista z dziedziny projektowania wnętrza. Projekt wykonania malowidła i urządzenia kaplicy wykonany przez artystę Prokopowicza zyskał aprobatę kurii biskupiej w Tarnowie. Na tej podstawie Komitet zlecił wykonanie dzieła artyście krakowskiemu Tadeuszowi Terleckiemu za cenę 6000 zł, wyznaczając mu termin prekluzyjny zakończenia prac na koniec grudnia 1932 r. Artysta ozdobił ściany obrazami, dostosowując je do epoki patronki kościoła błogosławionej Kingi i związanych z nią legend. Terlecki dotrzymał terminu i 11 grudnia 1932 r. odbyło się uroczyste odebranie wykonanego dzieła. Pod kierunkiem tego artysty wykonano także dwuskrzydłową bramę do kościoła, ozdobioną żelaznymi okuciami ręcznej roboty. W 1933 r.

Dzieci szkoły polskiej w Żegiestowie-Zdroju w dniu I komunii św. ze zbiorów Biblioteki Narodowej w Warszawie
Dzieci szkoły polskiej w Żegiestowie-Zdroju w dniu I komunii św. ze zbiorów Biblioteki Narodowej w Warszawie

ks. Józef Skwirut pierwszy proboszcz parafii

Komitet odbył posiedzenie z udziałem Tadeusza Terleckiego, który sugerował wykonanie kilku następnych prac. Zaliczał do nich pomalowanie szyb w oknach, aby witraże rysunkowe na szkle nabrały odpowiednich barw i nastroju. Witraże te ufundował ks. Żyguliński przed 25 laty. Należało też zakupić 4 kandelabry, a organy i chór umieścić w loggii nad zakrystią i zagospodarować plac przed kaplicą. Zdaniem artysty należało wybudować obramowanie z muru kamiennego i umieścić na nim poręcze. Administratorem kościoła był przez pewien czas ksiądz Alojzy Skibniewski. Pierwszym proboszczem kreowanej w 1934 r. parafii został ks. Józef Skwirut, który dzięki ofiarności społecznej i wydatnej pomocy Wojdattów oraz właściciela apteki mgra Jana Szula, J. Damsego, K. Krukierka i innych, zdołał już w następnym roku zbudować plebanię, ale nie obok kościoła, jak poprzednio planowano, lecz w głębokim parowie nad przystankiem kolejowym, u stóp pagórka zwanego „Czarci  Jar”.

Fundacja Matki Boskiej nad deptakiem

Gdy w 1938 r. spłonęła plebania i śmierć poniósł organista, Komitet wystawił nowy budynek parafialny murowany, który istnieje do dzisiaj. Do pomników kultu religijnego należy modrzewiowy krzyż przy starej drodze do Muszyny na przełęczy pod Kiczerą, ufundowany w 1855 r. przez kuracjuszy jako akt dziękczynny za odzyskane zdrowie. Do tego krzyża odbywała się corocznie w dniu 1 lipca (dzień otwarcia kolei) procesja pod kierunkiem księdza, z masowym udziałem mieszkańców okolicznych wiosek polskich, ruskich i słowackich.

Fundacja figury Matki Boskiej

W 1933 r. wspomniana wcześniej Bronisława Styfi z Przemyśla, działaczka społeczna i wielbicielka Żegiestowa, spędzająca tu od lat kilkunastu wczasy letnie, ufundowała statuę Matki Boskiej, umieszczoną na zboczu Kiczery nad deptakiem. Odtąd 15 sierpnia każdego roku w dzień Wniebowzięcia Matki Boskiej odbywały się tam pielgrzymki w godzinach wieczornych z pochodniami. Statua oświetlona przez noc wieńcem lamp elektrycznych była wspaniałą iluminacją na tle ciemnego lasu. Ostatnia procesja odbyła się z masowym udziałem gości 15 sierpnia 1939 r. Zgromadzeni modlili się o pokój, bo wojna wisiała w już powietrzu. Po wojnie nie wznowiono już tej pięknej uroczystości.

 figura Matki Bożej w Żegiestowie-Zdroju

Natomiast w maju każdego roku we wczesnych godzinach rannych pracownik Państwowego Przedsiębiorstwa Uzdrowisk, członek zespołu muzycznego w Muszynie i aktywny działacz społeczny Z. Pelaczyk, grał pieśni maryjne. Echo odbitych od wzgórz tonów rozchodziło się daleko po okolicy przypominając, że grono ofiarnych społeczników ma godnych kontynuatorów.W 1938 r. przy drodze muszyńskiej, wijącej się w tym miejscu między urwiskiem skalnym a przepaścią nad Popradem została wystawiona statua Matki Boskiej z inicjatywy Józefa Damsego.

Autor: Piotr Osóbka

Żegiestów-Zdrój
oficjalna strona uzdrowiska

szukasz noclegu

Newsletter

w mediach społecznościowych

Uzdrowisko Zegiestów-Zdrój 2023

Copyright © 2023